Na stronie zwiedzeni.pl pojawił się ok. 2 do 3 tygodni temu film pt. “Marcin Zieliński – fałszywy charyzmatyk zdemaskowany!” Długość materiału o Zielińskim to ok. 2 godziny i 20 minut. W Internecie dostępna jest jednak obecnie wersja o połowę krótsza (część I). Film wywołał wiele kontrowersji, a nawet powstał bardzo szybko list w obronie Marcina Zielińskiego podpisany przez osoby duchowne i świeckie. Treść oświadczenia można znaleźć na stronie https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,35925,wyrazamy-stanowczy-sprzeciw-oswiadczenie-ws-filmu-o-marcinie-zielinskim.html Niestety to oświadczenie nie przedstawia żadnych merytorycznych kontrargumentów w stosunku do tych podanych w filmie. Zupełnie nie odnosi się do istoty problemu. Bazuje raczej na “świętym” oburzeniu. Nic zatem nie wnosi do istoty tematu i zastrzeżeń wobec nauczania Marcina Zielińskiego.
Marcin Zieliński jest osobą publiczną i z tego względu jego publicznie głoszone poglądy podlegają krytycznej ocenie. Tym bardziej, że nie są to poglądy dotyczące błahych spraw, ale świętej wiary katolickiej, która ma ogromny wpływ na życie wielu katolików. Ocena ta powinna być jak najbardziej obiektywna i merytoryczna, bazująca na racjonalnych argumentach. Taka ocena nie jest tym samym, co osądzanie bliźniego, przekreślanie go.
Forma filmu budzi zastrzeżenia, zwłaszcza zasugerowanie, że osoby nie zgadzające się z przedstawioną wersją w filmie mają coś wspólnego z demonami, czyli kłamią. Z pewnością autorzy filmu nie mogą sobie rościć prawa do nieomylności. Nie można jednak wylewać dziecka z kąpielą. Konkretne argumenty, obciążające Marcina Zielińskiego, padły w filmie i owocna dyskusja na ten temat polega na chłodnej wymianie tychże.
Z pewnością nie można lekceważyć uwikłania Marcina Zielińskiego w ruch Toronto Blessing, gdzie mają miejsce demoniczne manifestacje (na stronie zwiedzeni.pl można obejrzeć wiele przerażających filmów, uwłaczających ludzkiej godności), a nie, jak niektórzy sugerują, że jest to działanie Ducha Świętego. Z całym szacunkiem dla protestantów jako naszych bliźnich, należy pamiętać, że protestantyzm to herezja, a Marcin Luter to jeden z największych heretyków (o ile nie największy) w dziejach chrześcijaństwa. Na świecie zaś jest ponad 40000 chrześcijańskich i pseudochrześcijańskich denominacji, z których część to karykatury i parodie chrześcijaństwa. Istnieje zatem realne niebezpieczeństwo fałszywych nauczycieli, którzy zwodzą i będą zwodzić niewinnych ludzi. Nie bez kozery Pan Jezus mówi “Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami”, co oznacza, że z zewnątrz wilki wydają się przyjemnymi zwierzętami, ale w rzeczywistości nimi nie są. Wyznacznikiem owcy i wilka są owoce, jak uczy św. Loyola, ale owoce w dłuższym okresie czasu. Na początku bowiem złe owoce mogą wyglądać na dobre, ponieważ tak działa zły duch, żeby zwodzić ludzi.
Film należy obejrzeć na chłodno, skupiając się nie na formie, ale argumentach. A jeśli będą się pojawiać opinie przeciwne, to należy zwrócić uwagę czy są merytoryczne, czy odnoszą się do istoty problematyki poruszonej w filmie. Film powinny obejrzeć również osoby zafascynowane Marcinem Zielińskim. Dążenie bowiem do prawdy (w tym rozeznawania) i zachowania czystej wiary katolickiej jest moralnym obowiązkiem każdego katolika.
Tym, którzy obruszają się na to, że świeccy zajęli się problematyką związaną z Marcinem Zielińskim (problem protestantyzowania wiary katolickiej nie zamyka się na osobie Marcina Zielińskiego), dedykuję słowa czcigodnego Sługi Bożego abp. Fultona Sheena:
“Na kogo można liczyć w walce o ratunek dla naszego Kościoła? Nie na naszych biskupów, naszych kapłanów ani członków zakonów. To wasze zadanie, ludu wiernego! Pan Bóg dał wam rozum, oczy i uszy, abyście uratowali Kościół. Wasza misja to pilnować, aby wasi kapłani zachowywali się jak kapłani, biskupi jak biskupi, a zakonnicy jak zakonnicy!”